czwartek, 28 lipca 2011

Scrapuję tak szybko

że nie nadążam wstawiać notek na blogu. Wena po prostu przychodzi i trzeba dać jej jakieś ujście.
Scrapy lepsze lub gorsze, ale moje i to cieszy mnie najbardziej.





Zobaczcie jakie dziś miałam cudowne śniadanko. Dla takiego żarłoka jak ja te dwa pyszne gofry to zdecydowanie za mało i poza kadrem zjadłam jeszcze chyba z sześć. Uwielbiam słodkości, najbardziej jeść, choć zdarza mi się i oczywiście piec. Najczęściej jednak podjadam to, co przygotuje moja mama, siostra, bratowa, przyjaciółka (przy obowiązkowych plotach). Mam to szczęście, że mój metabolizm mnie nie zawodzi i mogę jeść do woli. Oby to się nigdy nie skończyło, bo zrezygnować z jedzenia słodyczy nie potrafię.


Pozdrawiam wszystkie Łasuchy. W taką pogodę najlepiej podjeść coś słodkiego. :)

PS: Zajrzyjcie do Nebri. ;)

6 komentarzy:

  1. Jej, ile pięknych scrapów!Wszystkie po kolei są cudne.:)) Miałaś mnóstwooo twórczej weny.:)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. I mnie również cieszy, że Twoje scrapy som! :) A śniadanie oMG! Rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe scrapy! Wena dopisała na 100%:) Piękne robisz zdjęcia i fantastycznie je wykorzystujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie, weszłam tu i już nie wyjdę :D
    Przepięknie to wszystko wygląda! Mi najbardziej przypadł do gustu niebieski scrap (ach ta moja miłość do niebieskości) :)
    A śniadania zazdroszczę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wena dopisuje, dzięki dziewczyny! :D

    OdpowiedzUsuń